Przypowieści

Przypowieść o wielkiej uczcie

Kolejna przypowieść i kolejne pouczenie, a raczej przestroga. Chociaż mamy ich tak wiele, często zapominamy o nich lub wydają nam się banalne. Efekt takiego podejścia jest taki, że nie widzimy tego, że sami jesteśmy bohaterami tych przypowieści.

O czym mówi przypowieść o wielkiej uczcie?

Wielka uczta to odpowiednik wieczności z Panem Bogiem, spotkania z nim. Najbardziej zaproszeni wydają się Ci najbardziej pobożni, teoretycznie dla nich są pierwsze zaproszenia, ale tak jak w przypowieści osoby te mogą zignorować to zaproszenie. Oczywiście oficjalnie będą mieli na to wiele wyjaśnień, ale czy jest jakiekolwiek wyjaśnienie wystarczające, aby odmówić samemu Bogu?

Chrystus chce nam zwrócić uwagę, że tymi osobami możemy być my. My, osoby które mają dostęp do Kościoła, Mszy Świętych, rekolekcji, duchownych, czy nawet internetu pełnego modlitw. Od nadmiaru czasami człowiekowi wartości wywracają się do góry nogami. Dbajmy o to, aby w naszym życiu nie mówić nie mogłem iść na Mszę, bo miałem dyżur, nie mogłam się pomodlić, bo koleżanka opowiadała mi ciekawą historię, nie byłam w stanie pomóc temu człowiekowi, bo mi samej też nikt nie pomaga. Już lepiej wtedy być dobrym człowiekiem z dala od wszelkich dóbr i kierować się sercem w stronę Pana Boga.

Przypowieść o wielkiej uczcie pochodzi z ewangelii św. Łukasza. Jest jeszcze zupełnie inna przypowieść z innej ewangelii o uczcie weselnej, warto o tym wiedzieć, aby nie mylić tych dwóch przypowieści.

Przypowieść o wielkie uczcie

Słysząc to, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: «Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym». On zaś mu powiedział: «Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadeszła pora uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: „Przyjdźcie, bo już jest gotowe”. Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: „Kupiłem pole, muszę wyjść je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”.  Drugi rzekł: „Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Jeszcze inny rzekł: „Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść”. Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał swemu słudze: „Wyjdź co prędzej na ulice i w zaułki miasta i sprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych!”. Sługa oznajmił: „Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce”. Na to pan rzekł do sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i przynaglaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty”».

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *