Psalm 102
Psalm wyrażający szacunek i uwielbienie do Pana Boga, ale w tonie dojrzałej powagi. W tym psalmie nie ma miejsca na beztroską radość i wesołe zaufanie.
Psalm 102 psalmem pokutnym
Psalm 102 to piąty psalm pokutny. Kolejność nie jest dobiera przez człowieka, a wynika z kolejności występowania psalmów pokutnych w Księdze Psalmów w Piśmie Świętym. W psalmach pokutnych radosny optymizm jest nieco ukryty i są one bardziej podniosłe i poważne od wielu pozostałych. Psalmy pokutne mają szczególnie służyć w liturgii pokutnej.
O czym mówi psalmista Psalmu 102?
Psalmista jako część pokuty skupia uwagę na swoim cierpieniu. Przez wyjątkowe porównania uświadamia sobie swoją niemoc i konsekwencje grzechów, a oprócz tego oczywiście zwraca się do Pana Boga o Jego łaskę. Można odczuć, że jest pewny zbawienia i przyjścia Pana – ostrzega nawet przyszłe narody, aby nie zapominały o tym, że będą żyły dzięki Bogu.
Pewność łaskawości Stwórcy i nadchodzących wydarzeń, jaką zauważyć można w Psalmie 102, wydaje się być czymś naturalnym dla świętego. Zwykły człowiek jest omylny i rzadko jest czegoś pewny tak mocno. Na tym jednak polega nasz wiara i musimy dbać o to, aby zwątpienia było w nas jak najmniej.
Psalm 102
Modlitwa trapionego, który znękany wypowiada przed Panem swą udrękę.
Panie, słuchaj modlitwy mojej,
a wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie!Nie kryj przede mną swego oblicza
w dniu utrapienia mojego!
Nakłoń ku mnie Twego ucha:
w dniu, w którym Cię wołam, szybko mnie wysłuchaj!Dni bowiem moje jak dym znikają,
a kości moje płoną jak w ogniu.Moje serce wysycha spalona jak trawa,
zapominam nawet o spożyciu chleba.Od głosu mojego jęku
moje kości przywarły do skóry.Jestem podobny do kawki na pustyni,
stałem się jak sowa w ruinach.Czuwam i jestem jak ptak
samotny na dachu.Każdego dnia znieważają mnie moi wrogowie,
srożąc się na mnie przeklinają moim imieniem.Albowiem jak chleb jadam popiół
i z płaczem mieszam mój napój,na skutek oburzenia Twego i zapalczywości,
boś Ty mnie podniósł i obalił.Dni moje są podobne do wydłużonego cienia,
a ja usycham jak trawa.Ty zaś, o Panie, na wieki zasiadasz na tronie,
a imię Twoje [trwa] przez wszystkie pokolenia.Powstaniesz i okażesz litość Syjonowi,
bo czas już, byś się nad nim zmiłował,Twoi bowiem słudzy miłują jego kamienie
i użalają się nad jego gruzami.Narody będą się bały imienia Pańskiego,
i wszyscy królowie ziemi – Twej chwały,bo Pan odbuduje Syjon
i ukaże się w swej chwale,przychyli się ku modlitwie opuszczonych
i nie odrzuci ich modłów.Należy to spisać dla pokolenia, co przyjdzie,
a lud, który zostanie stworzony, niech wychwala Pana!Bo Pan wejrzał z wysokiego przybytku swojego,
popatrzył z nieba na ziemię,aby usłyszeć jęki pojmanych,
aby skazanych na śmierć uwolnić,by imię Pańskie głoszono na Syjonie
i Jego chwałę w Jeruzalem,kiedy zgromadzą się razem narody
i królestwa, by służyć Panu.Siła moja w drodze ustała,
dni moje uległy skróceniu.Mówię: Boże mój,
nie zabieraj mnie w połowie moich dni:
Twoje lata trwają poprzez wszystkie pokolenia.Ty niegdyś założyłeś ziemię
i niebo jest dziełem rąk Twoich.Przeminą one, Ty zaś pozostaniesz.
I całe one jak szata się zestarzeją:
Ty zmieniasz je jak odzienie i ulegają zmianie,Ty zaś jesteś zawsze ten sam
i lata Twoje nie mają końca.Synowie Twoich sług będą mogli osiąść na stałe
i potomstwo ich będzie trwało wobec Ciebie.